[:pl]
Jest takie miejsce w Kielcach, wąskie przejście pomiędzy ulicami Leszczyńską, a Śląską – z jednej strony betonowy mur, z drugiej rząd garaży i ogrodzenie podwórka. Ulubione miejsce wykorzystywane do szybkiego spożycia alkoholu, zakupionego zazwyczaj w pobliskiej „żabce”. Zawsze upstrzone pozostawionymi butelkami. Jednak pewnego dnia ilość i rozmaitość pozostawionych znaków spożycia była kilkakrotnie większa niż zazwyczaj. Po udokumentowaniu tego zjawiska długo zastanawiałem się co mogło być tego przyczyną. Ostra zima? Wszak mrozy sięgały nawet do -28 st C. Zima jednak trwała długo, a takie natężenie zjawiska wystąpiło tylko jeden raz.
Zagadka wyjaśniła się podczas eksportu zdjęć. Spojrzałem na datę – 14 lutego – Walentynki !
?[:en]